(przekład automatyczny)

Izraelska kobieta, która przeżyła atak Hamasu na osiedla w pobliżu granicy Strefy Gazy 7 października, twierdzi, że izraelscy cywile “bez wątpienia” zostali zabici przez własne siły bezpieczeństwa.

Stało się to, gdy siły izraelskie zaangażowały się w zaciekłe bitwy z palestyńskimi bojownikami w Kibucu Be’eri i strzelały masowo zarówno do bojowników, jak i ich izraelskich więźniów.

“Wyeliminowali wszystkich, w tym zakładników” – powiedziała izraelskiemu radiu. “Był bardzo, bardzo ciężki ogień krzyżowy”, a nawet ostrzał czołgów.

Kobieta, 44-letnia matka trójki dzieci Yasmin Porat, powiedziała, że wcześniej ona i inni cywile byli przetrzymywani przez Palestyńczyków przez kilka godzin i traktowani “humanitarnie”. Uciekła z pobliskiego rave “Nova”.

Nagranie jej wywiadu, z programu radiowego Haboker Hazeh (“This Morning”) prowadzonego przez Aryeha Golana w państwowym nadawcy Kan, krążyło w mediach społecznościowych.

Wywiad został przetłumaczony przez The Electronic Intifada. Można go odsłuchać z angielskimi napisami w tym filmie, a transkrypcja znajduje się na końcu tego artykułu:

Warto zauważyć, że wywiad nie został uwzględniony w internetowej wersji Haboker Hazeh z 15 października, odcinka, w którym najwyraźniej został wyemitowany. Być może został on ocenzurowany ze względu na jego wybuchowy charakter.

Porat, która pochodzi z Kabri, osady położonej w pobliżu granicy z Libanem, niewątpliwie doświadczyła strasznych rzeczy i widziała wielu zabitych nie bojowników. Wśród zabitych jest jej partner, Tal Katz.

Jednak jej relacja podważa oficjalną wersję Izraela o celowym, bezmyślnym mordowaniu przez palestyńskich bojowników.

Chociaż nagranie nie jest już dostępne na stronie internetowej Kan, nie ma wątpliwości co do jego autentyczności.

Przynajmniej jedno hebrajskojęzyczne konto opublikowało część wywiadu na Twitterze, obecnie oficjalnie nazywanym X, i oskarżyło Kan o funkcjonowanie jako “media w służbie Hamasu”.

Porat przekazała również swoją relację izraelskiej gazecie Maariv.
Jednak artykuł Maariv, opublikowany 9 października, nie wspomina konkretnie o cywilach zabitych przez siły izraelskie.

W półgodzinnym wywiadzie dla izraelskiego Kanału 12 w czwartek, Porat mówi o intensywnym ostrzale po przybyciu sił izraelskich. Sama Porat otrzymała kulę w udo.

Traktowani “humanitarnie”
Porat nie tylko mówi Kanowi, że Izraelczycy zginęli w ciężkim kontrataku izraelskich sił bezpieczeństwa, ale twierdzi, że ona i inni wzięci do niewoli cywile byli dobrze traktowani przez palestyńskich bojowników.

Porat uczestniczyła w imprezie “Nova”, kiedy Hamas rozpoczął atak z użyciem pocisków rakietowych i zmotoryzowanych paralotni. Ona i jej partner Tal Katz uciekli samochodem do pobliskiego kibucu Be’eri, gdzie miało miejsce wiele wydarzeń, które opisuje w wywiadach dla mediów.

Według Porat w rozmowie z Maariv, ona i Katz początkowo szukali schronienia w domu pary Adi i Hadas Dagan. Po tym, jak znaleźli ich palestyńscy bojownicy, wszyscy zostali zabrani do innego domu, w którym przetrzymywano już osiem osób, a jedna osoba nie żyła.

Porat powiedział, że żona zmarłego mężczyzny “powiedziała nam, że kiedy oni [bojownicy Hamasu] próbowali wejść do środka, facet próbował im przeszkodzić i złapał za drzwi. Strzelili w drzwi i został zabity. Nie dokonali egzekucji”.

“Nie znęcali się nad nami. Traktowali nas bardzo humanitarnie” – wyjaśnił Porat zaskoczonemu Golanowi w wywiadzie radiowym Kan.

“Rozumiem przez to, że nas pilnowali” – powiedziała. “Dają nam coś do picia tu i tam. Kiedy widzą, że jesteśmy zdenerwowani, uspokajają nas. To było bardzo przerażające, ale nikt nie traktował nas brutalnie. Na szczęście nic mi się nie stało, tak jak słyszałam w mediach”.

“Byli wobec nas bardzo humanitarni” – powiedziała Porat w wywiadzie dla Channel 12. Przypomniała sobie, że jeden z palestyńskich bojowników, który mówił po hebrajsku, “powiedział mi: ‘Spójrz na mnie dobrze, nie zabijemy cię. Chcemy cię zabrać do Gazy. Nie zamierzamy cię zabić. Więc bądź spokojny, nie umrzesz”. To właśnie powiedział mi tymi słowami”.

“Byłam spokojna, bo wiedziałam, że nic mi się nie stanie” – dodała.

“Powiedzieli nam, że nie umrzemy, że chcą nas zabrać do Strefy Gazy i że następnego dnia zawrócą nas do granicy” – powiedziała Porat w wywiadzie dla Maariv.

W wywiadzie dla Channel 12 Porat wyjaśnia, że chociaż wszyscy palestyńscy bojownicy mieli naładowaną broń, nigdy nie widziała, by strzelali do jeńców lub grozili im bronią.

Oprócz dostarczania jeńcom wody pitnej, powiedziała, że bojownicy pozwolili im wyjść na trawnik, ponieważ było gorąco, zwłaszcza że odcięto prąd.

Młodzi i przestraszeni
Około ośmiu godzin po rozpoczęciu ataku Hamasu i około pół godziny po wezwaniu policji przez Porat, przybyły siły izraelskie i zapanował chaos, powiedziała Porat Kan.

“Na początku nie było z nami [izraelskich] sił bezpieczeństwa”, wspomina Porat, zauważając, że jej pierwszy telefon do izraelskiej policji pozostał bez odpowiedzi. “To my wezwaliśmy policję, razem z porywaczami, ponieważ porywacze chcieli, aby przyjechała policja. Ponieważ ich celem było porwanie nas do Gazy”.

“Oni rozumieją, że żołnierze nie zabiją zakładników. Więc chcą wyjść z nami żywymi, a policja na to pozwoli” – powiedział Porat w wywiadzie dla Channel 12.

Chociaż izraelscy jeńcy liczyli zaledwie tuzin osób, Porat została poinstruowana, aby powiedzieć izraelskiej policji, że 40 z nich było przetrzymywanych przez bojowników Hamasu, którzy sami liczyli od 40 do 50 mężczyzn, głównie w wieku 20 lat, według szacunków Porat. Oni sami byli młodzi i przestraszeni, powiedziała Kanałowi 12.

Bojownik, którego Porat opisała jako dowódcę w wieku 30 lat, poprosił o rozmowę z policją i został połączony z izraelskim oficerem mówiącym po arabsku.

Po ich krótkiej rozmowie około czterech tuzinów palestyńskich bojowników i ich tuzin izraelskich więźniów czekało na przybycie armii, a część grupy wylała się na zewnątrz do ogrodu, aby ulżyć sobie w popołudniowym upale.

Grad kul, pocisków moździerzowych i czołgowych
Siły izraelskie ogłosiły swoje przybycie gradem strzałów, zaskakując bojowników i ich izraelskich jeńców.

“Byliśmy na zewnątrz i nagle spadła na nas salwa pocisków z [izraelskiej jednostki] YAMAM. Wszyscy zaczęliśmy uciekać, by znaleźć schronienie, powiedział Porat dla Channel 12”.

Porat powiedziała, że poddała się izraelskim żołnierzom pół godziny po zaciętej bitwie, która składała się z “dziesiątek, setek i tysięcy pocisków i moździerzy latających w powietrzu”, a jeden z palestyńskich bojowników, dowódca, zdecydował się poddać i wykorzystał ją jako ludzką tarczę.

“Zaczął się rozbierać” – wspomina Porat Aryehowi Golanowi z Kan. “Woła mnie i zaczyna wychodzić ze mną z domu, pod ostrzałem. W tym czasie krzyczę do [izraelskich komandosów]… kiedy mnie słyszą, żeby przestali strzelać”.

“I wtedy mnie usłyszeli i przestali strzelać” – dodała. “Widzę ludzi z kibucu na trawniku. Na zewnątrz leży pięciu lub sześciu zakładników. Jak owce na rzeź, między strzelaniną naszych komandosów i terrorystów”.

“Terroryści ich zastrzelili?” pyta Golan.

“Nie, zostali zabici przez ogień krzyżowy” – odpowiada Porat. “Zrozum, że ogień krzyżowy był bardzo, bardzo ciężki”.

Golan naciska: “Więc nasze siły mogły ich zastrzelić?”.

“Niewątpliwie”, odpowiada były jeniec i dodaje: “Wyeliminowali wszystkich, w tym zakładników, ponieważ był bardzo, bardzo ciężki ogień krzyżowy”.

“Po szaleńczym ostrzale krzyżowym dwa pociski czołgowe zostały wystrzelone w dom. To mały dom w kibucu, nic wielkiego” – wyjaśnia Porat.

Porat i mężczyzna, który wziął ją do niewoli, przeżyli. Palestyńczyk został wzięty do niewoli przez siły izraelskie. Ale według Porat, prawie wszyscy inni mieszkańcy osady zostali zabici, ranni lub zaginęli, prawdopodobnie zostali zabrani do Strefy Gazy.

Porat powiedziała Kan, że straciła dziesiątki przyjaciół, którzy byli na rave – ludzi, których regularnie widywała na imprezach izraelskiej sceny trance.

“Jestem zła na państwo, jestem zła na armię” – powiedziała Porat w wywiadzie dla Maariv. “Przez 10 godzin kibuc był opuszczony”.

Wspólny amerykańsko-izraelski wysiłek, aby przedstawić Hamas jako gorszy od ISIS w celu usprawiedliwienia ludobójstwa dokonywanego przez Izrael na ludności cywilnej w Strefie Gazy, zależy od tego, czy międzynarodowa opinia publiczna nie zobaczy lub nie usłyszy relacji takich jak Porat.

Izraelscy przywódcy, którzy już teraz poddawani są ostrej krytyce za to, że nie udało im się przewidzieć i zapobiec ofensywie Hamasu, nie będą również chcieli, aby ich katastrofalne porażki zostały spotęgowane przez świadomość, że wielu Izraelczyków, którzy zginęli, mogło zostać zabitych przez “przyjazny ogień” podczas katastrofalnego izraelskiego kontrataku.

Dyrektywa Hannibala?
Saleh al-Arouri, wysoki rangą dowódca wojskowy Hamasu, bezpośrednio odniósł się do twierdzeń Izraela, jakoby jego bojownicy celowo zabijali jak najwięcej cywilów.

Izraelska kampania propagandowa obejmuje przerażające opowieści o okrucieństwach – na które nie przedstawiono żadnych dowodów – że Palestyńczycy ścięli głowy dziesiątkom izraelskich dzieci i że kobiety zostały zgwałcone.

Al-Arouri powiedział w wywiadzie dla Al Jazeery w czwartek, że bojownicy sił wojskowych jego organizacji, Brygad Qassam, podlegają ścisłemu protokołowi, aby nie krzywdzić cywilów.

Ale al-Arouri powiedział, że po tym, jak izraelska dywizja Gazy – jednostka wojskowa otaczająca Strefę Gazy – upadła znacznie szybciej niż oczekiwano, ludzie w Strefie Gazy rzucili się do strefy granicznej po tym, jak dowiedzieli się, że została ona otwarta, powodując chaos. Powiedział, że mogło to obejmować inne uzbrojone osoby, które nie były częścią Qassam.

Al-Arouri powiedział, że spowodowało to starcia bojowników Qassam z żołnierzami, strażnikami osiedli i uzbrojonymi mieszkańcami, co doprowadziło do śmierci cywilów.

Al-Arouri powołał się również na możliwość, że Izrael zastosował tzw. dyrektywę Hannibala – protokół, który pozwala siłom izraelskim na użycie przeważającej siły w celu zabicia jednego z własnych schwytanych żołnierzy, zamiast pozwolić na wzięcie ich do niewoli.

Uzasadnieniem dyrektywy Hannibala jest uniknięcie sytuacji, w której wróg miałby jeńców, którzy mogliby zostać wykorzystani w negocjacjach dotyczących wymiany jeńców.

Jednak w tym przypadku, gdyby dyrektywa została wdrożona przez siły izraelskie, zostałaby użyta przeciwko cywilom.

Al-Arouri powiedział Al Jazeerze: “Jesteśmy pewni, że młodzi mężczyźni [bojownicy] zostali zbombardowani wraz z więźniami, którzy byli z nimi”.

Relacja Porata, między innymi, podkreśla potrzebę niezależnego śledztwa, na które Izrael prawdopodobnie nigdy nie zezwoli.

Obecna narracja propagandowa jest po prostu zbyt cenna dla ludobójców z Tel Awiwu.

Ali Abunimah jest dyrektorem wykonawczym The Electronic Intifada.

David Sheen jest autorem książki Kahanism and American Politics: The Democratic Party’s Decades-Long Courtship of Racist Fanatics.

Transkrypcja wywiadu Kan z Yasmin Porat
Yasmin Porat: Przez godzinę walili około 10 terrorystów we wzmocniony bezpieczny pokój. Słychać było krzyki po arabsku i była to bardzo napięta godzina. Czuliśmy ogromny strach, którego nie da się opisać. Po godzinie udało im się włamać i zabrali naszą czwórkę do pobliskiego domu, gdzie było już ośmiu innych zakładników. Dołączyliśmy do tej ósemki i było nas około 12 zakładników z 40 terrorystami, którzy nas pilnowali. Historia jest krótka.

Aryeh Golan: Czy znęcali się nad tobą?

Yasmin Porat: Nie znęcali się nad nami. Traktowali nas bardzo humanitarnie, to znaczy …

Aryeh Golan: Humanitarnie? Naprawdę?

Yasmin Porat: Tak, to znaczy, że nas pilnowali. Dają nam coś do picia tu i tam. Kiedy widzą, że jesteśmy zdenerwowani, uspokajają nas. To było bardzo przerażające, ale nikt nie traktował nas brutalnie. Na szczęście nic mi się nie stało, tak jak słyszałam w mediach.

Aryeh Golan: Działy się straszne, przerażające rzeczy.

Yasmin Porat: To prawda. Ale po dwóch godzinach na początku nie było z nami [izraelskich] sił bezpieczeństwa. To my wezwaliśmy policję razem z porywaczami, ponieważ porywacze chcieli, aby policja przyjechała. Ich celem było porwanie nas do Gazy.

[POMIŃ LUB WYTNIJ AUDIO]

Yasmin Porat: W międzyczasie jeden z terrorystów postanowił się poddać, terrorysta, z którym nawiązałam kontakt. W ciągu tych dwóch godzin nawiązałam kontakt z niektórymi z porywaczy, którzy pilnowali zakładników.

Aryeh Golan: Tak

Yasmin Porat: I zdecydował się użyć mnie jako ludzkiej tarczy. Postanowił się poddać. Nie jestem tego świadoma w tamtych chwilach, ale z perspektywy czasu. Zaczyna się rozbierać, woła mnie i zaczyna wychodzić ze mną z domu, pod ostrzałem. W tym czasie krzyknąłem do YAMAM [izraelskich komandosów], kiedy już byliśmy, kiedy mogli mnie usłyszeć, żeby przestali strzelać.

Aryeh Golan: Tak

Yasmin Porat: I wtedy mnie usłyszeli i przestali strzelać. Widzę na trawniku, w ogrodzie ludzi z kibucu. Pięciu lub sześciu zakładników leży na ziemi na zewnątrz, jak owce na rzeź, między ostrzałem naszych [bojowników] a terrorystami.

Aryeh Golan: Terroryści ich zastrzelili?

Yasmin Porat: Nie, zostali zabici przez ogień krzyżowy. To był bardzo, bardzo ciężki ogień krzyżowy.

Aryeh Golan: Więc nasze siły mogły ich zastrzelić?

Yasmin Porat: Niewątpliwie.

Aryeh Golan: Kiedy próbowali wyeliminować porywaczy, Hamas?

Yasmin Porat: Wyeliminowali wszystkich, łącznie z zakładnikami. Ponieważ był bardzo, bardzo ciężki ogień krzyżowy. Zostałam uwolniona około 5:30. Walki najwyraźniej zakończyły się o 8:30. Po szaleńczym ostrzale krzyżowym w dom wystrzelono dwa pociski czołgowe. To mały dom w kibucu, nic wielkiego. Widzieliście to w wiadomościach.

Aryeh Golan: Tak

Yasmin Porat: Nie jest to duże miejsce. I w tym momencie wszyscy zginęli. Było cicho, z wyjątkiem jednej kulejącej osoby, Hadas [Dagan], w ogrodzie.

Aryeh Golan: Jak wszyscy zostali zabici?

Yasmin Porat: Od ognia krzyżowego.

Aryeh Golan: Ognia krzyżowego, więc mogło to być również z naszych sił?

Yasmin Porat: Niewątpliwie.

Aryeh Golan: Naprawdę?

Yasmin Porat: W to właśnie wierzę.

Aryeh Golan: Oy, to brzmi tak źle.

Yasmin Porat: Tak. I wszyscy zginęli.

Aryeh Golan: A ty, dzięki temu terroryście, który postanowił się poddać…

Yasmin Porat: Dokładnie.

Aryeh Golan: I przeżyłaś, a cała reszta została tam zabita.

Yasmin Porat: Z wyjątkiem jeszcze jednej kobiety, która przeżyła, znaleźli ją później. Osoba, która zajmowała się tym wydarzeniem sprawdziła ją czy coś takiego. Znaleźli ją, gdy podniosła głowę, pośród wszystkich ciał. A potem, po prostu …

Aryeh Golan: A twój partner, który był z tobą?

Yasmin Porat: Został zabity.

Aryeh Golan: On też został zabity?

Yasmin Porat: Tak. Wszyscy zostali tam zabici. Po prostu straszne.

Aryeh Golan: Czy wróciłaś do Kabri?

Yasmin Porat: Wróciłam do Kabri i wtedy zaczął się tam chaos.

Aryeh Golan: Na północy?

Yasmin Porat: Tak. Więc teraz jestem gościem. Jestem goszczona w piękny sposób w kibucu Ein Harod. Jestem tu na razie.

Aryeh Golan: Jesteś teraz w dolinie [Jezreel]. W porządku, Yasmin, przeszłaś przerażające doświadczenie.

Yasmin Porat: To prawda.

Aryeh Golan: Straciłaś partnera, widziałaś ludzi zabitych obok ciebie.

Yasmin Porat: A ja …

Aryeh Golan: Co się stało z terrorystą, który się poddał?

Yasmin Porat: Nadal jest aresztowany i właśnie został wezwany na przesłuchanie, aby pomóc… Wiesz, będzie przesłuchiwany w sprawie oskarżonych. I niestety dziesiątki moich przyjaciół zostało zabitych, ponieważ …

Aryeh Golan: [INTERRUPTS] Dziesiątki przyjaciół?

Yasmin Porat: Tak, ponieważ to społeczność, scena trance, chodzimy na te same imprezy. To znaczy, że oprócz mojego partnera znałam dziesiątki i setki [CUT OFF].

INFO: https://electronicintifada.net/content/israeli-forces-shot-their-own-civilians-kibbutz-survivor-says/38861

KONIECZNIE przeczytać artykuł, do którego link poniżej: