Uwaga redakcyjna: Za tytuł i zawartość postów przeblogowanych od nas (w tym tych z archiwum) – nie odpowiadamy.

……………………………………………

Drugi pod względem ważności lokator klasztoru, w którym mieszkał Benedykt XVI, tj. prefekt domu papieskiego –  monsignor Georg Gänswein zasugerował co tylko, że rozpoczęła się «faza nr 2» pontyfikatu Franciszka.

W wywiadzie dla niemieckiej gazety Die Tagespost, człowiek, który od samego początku pozostawał w najbliższym kontakcie z Josephem Ratzingerem, opowiada o “punkcie zwrotnym” w relacjach z Jorge Mario Bergoglio, który miał miejsce w roku 2021roku w którym z Domu Świętej Marty, czyli rezydencji Franciszka, przyszła decyzja by zniechęcać do odprawiania Mszy po łacinie.

Papież Benedykt przeczytał ją “z bólem serca”relacjonuje Gänswein (który pozostał blisko Ratzingera do samego końca i który czuwał nad jego ciałem wystawionym w Bazylice św. Piotra wzruszony i przygnębiony, towarzysząc znamienitym gościom).

Ale Die Tagespost to ta sama gazeta, uważana za bliską Opus Dei – wydawana w Wurzburgu, która 5 lutego 2020 roku ujawniła usunięcie “ks. Georga” z jego stanowiska.

Gazeta informowała, że papież nakazał Gänswein’owi, by nie zasiadał już więcej po jego prawicy podczas oficjalnych audiencji, ani by nie udawał się do pracy w biurze (Bergoglio miał ponoć powiedzieć Gänswein’owi: “Pozostajesz prefektem, ale od jutra nie przychodzisz do pracy”), a jedynie by towarzyszył Benedyktowi w klasztorze.

Była to kulminacja głuchego konfliktu między katolickimi tradycjonalistami, którzy próbowali wymusić na papieżu emerycie większą krytykę w stosunku do Franciszka, a środowiskiem tzw. “dworu równoległego” – tj. tego z Domu Świętej Marty. Gänswein, wciśnięty coraz bardziej w klatkę podwójnej lojalności, stał się w końcu kozłem ofiarnym owego starcia.

Pretekstem wybranym do odsunięcia go na bok była wpadka wydawnicza książki konserwatywnego kardynała Roberta Sarah, która miała być podobno napisana wspólnie z Ratzingerem. Benedykt zezwolił jednak wyłącznie na publikację krótkiego eseju jego autorstwa na temat odmowy dla kapłaństwa mężczyzn żonatych. Ale operacja edytorska przeprowadzona niezdarnie zwiększyła i tak już ukryte naprężenia między magicznymi kręgami “dwóch papieży” – aż do spięcia, które doprowadziło do złożenia “księdza Georga” w ofierze.

Dziwne jest to, że brak jego obecności u boku Bergoglia – od 15 stycznia 2020 roku nigdy nie został sformalizowany przez Watykan. Na przestrzeni trzech lat nie wydano żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie; żadnego uzasadnienia, poza tym nieco niezręcznym, że “nie doszło do żadnego zawieszenia” a jedynie do “zwykłej redystrybucji różnych powinności i funkcji” prefekta Domu Papieskiego – jak z zakłopotaniem wyjaśniał watykański rzecznik prasowy Matteo Bruni.

Ale owo zniknięcie ze sceny publicznej, wypełnione przez jego zastępcę, monsignora Leonarda Sapienzę, było pierwszą oznaką przerwania ciągłości i zburzenia harmonii.

Obecnie, gdy Benedykt nie żyje, można postawić pytanie, czy aby nie rozpocznie się sezon poważniejszych konfrontacji między różnymi frakcjami Kościoła; otwartej krytyki niektórych decyzji papieża rodem z Argentyny oraz ostatecznego starcia z “księdzem Georgiem” – być może nawet z wykorzystaniem jego ostatniego wywiadu dla gazety niemieckiej.

Mówienie o żalu Benedykta z powodu decyzji jego następcy dotyczącej zniechęcania do odprawiania Mszy po łacinie jeszcze przed pogrzebem, niektórzy odebrali jako gest nieroztropności ze strony Gänswein’a; dawaniem broni w ręce tych, którzy chcą go zastąpić także formalnie na stanowisku prefekta Domu Papieskiego – urzędzie, który dotychczas piastował, choć nie mógł go sprawować.

Od pewnego czasu, obydwa radykalne skrzydła katolicyzmu posuwają swoje rozbieżności do skrajności. Najbardziej ortodoksyjny odłam katolicyzmu wrze. A teraz, gdy zabrakło moderującej przesłony Ratzingera, zanosi się na to, że “wrzątek przeleje się”. Odczuwalne jest to od momentu, gdy Franciszek dał jasno do zrozumienia, że, jako nowego strażnika ortodoksji pragnie obecnego biskupa diecezji Hildesheim – monsignora Heinera Wilmera: osobistości, która jest wyrazicielem najbardziej radykalnych stanowisk postępowego skrzydła niemieckiego episkopatu w kwestiach takich jak seksualność jako taka oraz homoseksualizm. Krótko mówiąc – mowa o kimś o pozycjach skrajnie anty-ratzinerowskich. https://en.wikipedia.org/wiki/Heiner_Wilmer https://www.lifesitenews.com/blogs/pope-francis-to-appoint-german-progressive-bishop-as-churchs-doctrine-chief-reports/

Nominacja była zaplanowana na połowę grudnia, ale została przełożona. Mówi się, że w chwili gdy decyzja zostanie ogłoszona, grupa kardynałów tradycjonalistycznych jest już przygotowana, by sprzeciwić się jej.

Co więcej, wśród ratzingerian panuje powszechne niezadowolenie ze sposobu organizacji pogrzebu Benedykta. «Chcieli, aby pogrzeb był bez rozgłosu, a zamiast tego są dziesiątki tysięcy ludzi, którzy spontanicznie idą pożegnać papieża Ratzingera – pomimo że od prawie dziesięciu lat stał się niewidoczny. To hołd dla jego rangi jako wielkiego teologa i oznaka szacunku, co powinno nauczyć czegoś doradców Franciszka» – strofuje jeden z najbardziej wpływowych kardynałów tradycjonalistów.

Ale to nie wszystko. Sama decyzja o oficjalnym zaproszeniu wyłącznie włoskich i niemieckich władz państwowych, redukująca udział pozostałych delegacji do wizyt prywatnych, została uznana za sposób na pomniejszenie powagi uroczystości ostatniego pożegnania Ratzingera. Kalkulacja, jeśli takowa była, została zniweczona przez masowe uczestnictwo w tychże celebracjach oraz uczestnictwo w nich wielu premierów i członków rodzin królewskich.

Tak naprawdę, wydaje się, że Bergoglio zrozumiał wcześniej niż inni otwierającą się przed nim niewiadomą. Zdaje sobie sprawę z tego, że Ratzinger stanowił gwarancję utrzymania jedności Kościoła – hamując zapędy tych, którzy chcieli, by wystąpił przeciwko Franciszkowi. Wie, że Benedykt nigdy nie wypowiedział przeciwko niemu ani jednego złego słowa i wielokrotnie powtarzał: “Papież jest jeden”. Zagrożenie polega teraz na tym, że bez ochronnej bariery «Emeryta», “ludzie zranieni przez Franciszka”, którzy kiedyś szli “leczyć się do klasztoru”jak w twardych słowach ujął to kardynał Gerhard Muller – mogą poczuć się sfrustowani i ulec pokusie zorganizowania jakiejś rewolty przeciwko papieżowi z Argentyny.

Pontyfikat Franciszka nie zakończył się, ale wraz ze śmiercią Benedykta, dobiegł końca pewien rodzaj pontyfikatu Bergoglia – tj. ten polegający na dyplomatycznej kohabitacji ze swym poprzednikiem. I mało kto gotów jest się założyć, że w owej nadchodzącej “drugiej części” pontyfikatu Argentyńczyka, «dwór» Domu Świętej Marty wydzieli miejsce dla «księdza Georga».

FONTE: https://www.corriere.it/cronache/vaticano-news/23_gennaio_04/georg-ratzinger-fase-due-papato-francesco-309c7420-8c55-11ed-b9c4-b1738d94d7f5.shtml https://www.die-tagespost.de/kirche/aktuell/georg-gaenswein-benedikts-oberste-prioritaet-war-gott-in-den-mittelpunkt-zu-stellen-art-234794